Jak inwestować na giełdzie?

09.08.2023, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Lubimy powtarzać to, co oczywiste, aby uzmysłowić ludziom, że inwestowanie, to opieranie się na faktach ekonomii, a nie złudne myślenie, że tym razem będzie inaczej. Jeżeli inwestujesz w fundusze inwestycyjne i wybierasz fundusze akcji, to kupujesz dosłownie – pakiet akcji, w które dany fundusz inwestuje. Co faktycznie więc kupujesz? Część gospodarki, reprezentowanej przez spółki z danego indeksu. Idźmy tym tropem i zobaczmy na konsekwencje tego stwierdzenia.

Jeżeli przypatrzymy się składowi WIG20, to otrzymamy dosłownie reprezentację tego, w co inwestują fundusze dużych spółek na GPW. Fundusze spółek na GPW, czyli obiektywnie krajowi inwestorzy, którzy zapewne najczęściej wybierają ten model inwestowania. Problem w tym, że GPW jest marginalnym rynkiem, a spółki notowane w tym indeksie, w dużej mierze nie są oparte na innowacyjności. W większości mają też szklane sufity, które trudno będzie im przebić.

Cechy dobrej spółki giełdowej

Duży kapitał ma tendencję do interesowania się biznesami, o których można powiedzieć, że regularnie się rozwijają. Regularnie rozwijają, czyli:

  • docierają do coraz większej ilości klientów,
  • mają zdolność do powiększania cen sprzedawanych produktów,
  • mają zdolność do wypuszczania nowych produktów (innowacje),
  • nie są przewartościowane na rynku (przewartościowanie, to zbyt wysoko wycenione akcje względem zysków, które oferują).

Jeżeli tymi kryteriami zmierzymy poszczególne spółki na WIG20, to efektem zdrowo myślącego inwestora będzie zapewne złapanie się za głowę. Spółek bardzo dobrych będzie nie więcej, niż kilka.

Wyszedłem od powyższego opisu sytuacji, aby uzmysłowić inwestorom, czym faktycznie jest inwestowanie. Inwestowanie jest bowiem, przynajmniej wedle mojej definicji, kupnem optymalnie wycenionego biznesu (lub niżej wycenionego biznesu), który w perspektywie jakiegoś czasu, może się rozwinąć.

Inwestorzy – i dzieje się to na całym cywilizowanym świecie – płacą pieniądze za akcje firmy dzisiaj po to, aby w przyszłości ta firma, poprzez swój realny rozwój w zdrowej gospodarce, była wyżej wyceniona przez rynek. Sama wyższa wycena przeważnie będzie wynikała ze spełnienia przez biznes czterech wyżej wymienionych punktów.

Świat jest tak skonstruowany, że pragnie innowacyjności. Dlatego np. firma Apple jest tak wysoko wyceniana. Dlatego akcje nVidia szybują w niebiosa. Ludzie, a zatem konsumenci na całym świecie, są skłonni kupować akcje tych firm, bowiem ich sprzedaż właściwie nieustannie rośnie, generując coraz więcej pieniędzy. Kupno dzisiaj takiego biznesu sprawia, że w ciągu najbliższych 12 miesięcy istnieje duża szansa na to, że zyski tych firm urosną o ileś procent. Czy zawsze możemy tak powiedzieć o wszystkich spółkach z GPW? No właśnie nie. Dlatego WIG20 jest rynkiem cyklicznym i porusza się od niedowartościowania do przewartościowania i tylko tak można na nim inwestować. Taka sytuacja nie dotyczy jednak indeksu SP500.

SP500, to indeks 500 największych firm notowanych na amerykańskiej giełdzie (dobrą ekspozycję robi fundusz AB SICAV I – American Growth).

Nie będzie przekłamania w stwierdzeniu, że wiele z tych firm należy do największych spółek światowych. Mamy więc tutaj zdolność do docierania do coraz większej ilości klientów. Firmy takie zwiększają ceny swoich produktów proporcjonalnie do potrzeb. A że mają pieniądze, to wypuszczają nowe produkty. Kapitał w Stanach Zjednoczonych nieustannie kupuje akcje takich firm, rozumiejąc, że są to biznesy, które regularnie rosną. Sprawiedliwa będzie więc dzisiaj wycena danej spółki w przykładowej kwocie 100 dolarów i wzrost tej wartości o 15%, jeżeli o tyle rozwinie się taka spółka.

Porównanie WIG20 do SP500

To wszystko ma przełożenie na to, co ostatecznie widzimy w porównaniu WIG20 i SP500:

Porównanie WIG20 i SP500
Indeks WIG20 i SP500

Wszyscy wiemy, jak silna była u nas hossa w latach 2003-2007, gdzie rynki wschodzące dosłownie królowały. Kiedy ta hossa się skończyła, przyszła bessa spowodowana krachem w kredytach na rynku nieruchomości. I co się później zaczęło dziać (po 2009 roku)?

Zauważmy, że zarówno na SP500 jak i na WIG20 nastąpiło silne odbicie. Różnica polega jednak na tym, że większość spółek z indeksu SP500 rosła o ileś procent każdego roku, a spółki z naszego głównego indeksu jednak nie.

Porównajmy największą spółkę z WIG20 (o największym udziale w indeksie) z największą spółką z SP500. Na dzisiaj taką spółką stał się Orlen (poprzez fuzję z Lotosem i PGNiGem, zobaczymy różnicę w skoku przychodów), posiadając aż 15% udziału w indeksie. W przypadku SP500 będzie to spółka Apple, posiadająca jakieś 7% udziału w tym indeksie.

Przychody Orlen:

Przychody Orlen
Przychody Orlen

Przychody Apple:

Przychody Apple
Przychody Apple

Dostrzegacie znaczącą różnicę? Przychody Apple rosną regularnie od dawna. Przychody Orlenu przez wiele lat leżały dosłownie na dnie (były wypłaszczone). Czy zasadnym będzie więc stwierdzenie, że WIG20 od lat leży na dnie, a SP500 od lat wznosi się, podobnie, jak spółka Apple? Ale Sp500, to nie tylko Apple. To również Microsoft, Amazon, Tesla, nVidia, Alphabet (google), Meta (Facebook), czy spółka Warrena Buffeta – Berkshire Hathaway. Z tą spółką jest jednak o tyle ciekawie, że 46% jej portfolio stanowią akcje firmy Apple.

Podsumowanie

Jeżeli więc jesteś inwestorem i inwestujesz w dany fundusz inwestycyjny, staraj się wziąć pod uwagę składowe indeksu i uwarunkowania, jakie z tego płyną. Warto mieć realne oczekiwania i dostosowywać swoje działanie do możliwości, jakie daje dany rynek. Z żadnego rynku nie da się wycisnąć więcej, niż taki rynek faktycznie jest w stanie zaoferować.



Zapisz się do naszego newslettera

Akceptuję regulamin