Zobaczmy na statystyki przepływów kapitałów na rynku

14.06.2021, Kategorie: Nowości, Autor: Michał Giel

Każdy etap wzrostu rynku ma swojego sponsora. Jeżeli kupujemy jednostki funduszu inwestycyjnego po 100 zł, to aby je sprzedać na rynku po 150 zł, ktoś na ten rynek 150 zł winien dostarczyć. Jeżeli nie będzie napływu kapitału, to ani nie będzie wzrostu rynku ani nie będzie płynności, aby ten rynek opuścić. To, co właśnie napisałem, jest (zawsze) kluczem do zarabiania na rynkach finansowych. Na zniżce, co widzimy w postaci wolumenów, muszą być obroty (pieniądze), podobnie, jak na zwyżce muszą być obroty, abyśmy widzieli realizację zysków. To oczywiście jedynie uproszczony model, ale oddaje istotę rzeczy (i sami bierzemy go pod uwagę).

Zbliża się szczyt na indeksie Wig

Na samym indeksie WIG widzimy malejące wolumeny z formami dystrybucji na wzroście:

 

Sam malejący wolumen jest formą ostrzegawczą, bowiem coraz mniej osób angażuje się w zwyżkę. Sam skok wolumenu, który oznaczyłem na wykresie niewielką kreską, jest formą silniejszej dystrybucji, hamującej wzrost.

Na początku artykułu napisałem, że każda zwyżka ma swojego sponsora. W zaznaczonym i wspomnianym przed chwilą punkcie spotyka się popyt i podaż. Podaż, to inwestorzy, którzy skupili walory na niskich poziomach cenowych i obecnie je sprzedają. Popyt, to osoby, które dopiero teraz odważyły się zakupić papiery.

Kim są kupujący?

Sprawdźmy to, czytając raport portalu Analizy.pl

„Od 7 miesięcy trwa dobra passa funduszy akcyjnych, które w maju pozyskały niemal tyle co fundusze mieszane – też blisko 0,7 mld zł. Choć nowe środki płyną głównie do funduszy akcji zagranicznych (w maju pozyskały prawie 0,5 mld zł), to ostatnie dwa miesiące były udane także dla funduszy inwestujących na warszawskiej giełdzie. W maju klienci wpłacili do nich prawie 190 mln zł, w tym najwięcej do funduszy akcji małych i średnich spółek – 150 mln zł netto (najwięcej od 2015 roku).”

Analogia z rynkiem funduszy inwestycyjnych w 2007 roku

Czy przypomina Wam to historię z 2007 roku, kiedy na ulicach można było spotkać reklamy funduszy inwestycyjnych, pokazujących przeszłe zyski? To był czas, kiedy ludzie zachęceni przeszłymi wynikami, szli masowo do banków i kupowali fundusze akcji. To było apogeum tamtej wielkiej hossy.

Dzisiaj podobieństwo jest ogromne, ale skala działania dużo mniejsza, dlatego nie mamy za sobą (jeszcze) hossy. Mamy za sobą za to dużą część zwyżki. Otwarcie zatem wskazujemy na procesy dystrybucyjne oraz to, że obecna zwyżka jest już podtrzymywana właściwie przez niewielką grupę inwestorów. To zaś oznacza, że zwyżka jakiś czas może jeszcze trwać, ale nie należy z nią wiązać jakichś większych nadziei.

Oczywiście w związku z powyższym będziemy podejmować odpowiednie decyzje, o czym poinformujemy Abonentów portalu Funduszowe.pl

Nasz materiał sprzedaży funduszu inPZU akcje polskie:



Zapisz się do naszego newslettera

Akceptuję regulamin