Bessa powoduje straty funduszy akcyjnych

14.06.2022, Kategorie: Nowości, Autor: Michał Giel

Przyszła bessa i ludziom zrobiło się smutno. O ile my sami jesteśmy odporni emocjonalnie na to, co dzieje się na rynku, tak trudno jest być odpornym na indywidualne tragedie, które się dzieją. Mówię poważnie. A ludzie do nas piszą. Chcesz posłuchać?

Historie inwestycji ludzi bez doświadczenia rynkowego

Pisze człowiek, który kupił fundusze akcji, kiedy WIG20 był w okolicach 2200 punktów. Po blisko roku jest, jak nam pisze, 25% w plecy.

Drugi człowiek – stosował strategię 60/40. Może niektórzy słyszeli. Jest tak samo mądra, jak twierdzenie, że kiedy SP500 spadnie od szczytu o więcej, niż 20%, to jest bessa i należy sprzedać wszystko (chce się powiedzieć – serio?). Otóż człowiek zbliża się do emerytury i 60% kapitału kieruje w obligacje, które z założenia miały być bezpieczne. A więc są tak bezpieczne, że od szczytu spadły mu ponad 18%. Jest załamany. Część akcyjna, stanowiąca 40%, potaniała oczywiście jeszcze bardziej.

Trzeci człowiek nie związał się z rynkiem funduszy ani akcji. Poszedł prosto na forex. Przepalił 200 000 zł i pisze do nas w panice, jak on ma to odrobić, bo zostało mu 50 000 zł. Myślicie, że to nierealne historie, które się nie dzieją? No to dalej.

Czwarty człowiek chciał dokończyć budowę domu. Miał określone środki, które chciał pomnożyć. Materiały tak poszły w górę, że chciał zarobić na spięcie budżetu na giełdzie. I nie zarobił, stracił. Teraz ani domu nie może dokończyć ani nie wie, jak rozwiązać swój problem. Jego rodzina nic nie wie, on nic nie mówi. Tkwi w zawieszeniu.

Piąty człowiek – sprzedał mieszkanie rodzinne (miał dwa), ponieważ środki potrzebował oddać wierzycielowi. Ponieważ miał czas na spłatę i środki również, zaczął nimi szybko obracać na giełdzie. Chciał zarobić na daytradingu. Efekt z jego doświadczeniem był wprost odwrotnie proporcjonalny do jego chęci szybkiego zarobienia. Daliśmy mu radę, najlepszą, jaką mogliśmy dać – aby przestał, bo tą drogą nie zarobi, a panikując i robiąc paniczne ruchy, straci w końcu to, co musi oddać. Ciemną stroną naszej pracy w sieci jest to, że dowiedzieliśmy się, abyśmy się….., bo nie chcemy mu pomóc.

Emocje na bok, inwestować trzeba mądrze

Rynek nie jest taki, jakby większość chciała. Niestety. Jest taki, jaki ludzie nie chcą, aby był. Jest powolny, sprawiedliwy. Płaci tyle, ile może zapłacić, pod warunkiem, że robi się to, co ma się robić. I to we właściwym czasie na właściwych aktywach.

W czasie covidowego spadku należało inwestować w akcje, bo były tanie. W końcówce ubiegłego roku należało się pozbyć akcji. Teraz jest tanio na obligacjach, więc należy się na nie szykować. I proszę, nie zarzucajcie nam, że łatwo się mówi po fakcie. Nam wcale nie było łatwo, a jednak robiliśmy to, co właśnie opisuję.

Takie jest właśnie właściwe inwestowanie. Trzeba to umieć robić i w dodatku robić, akceptując to, że w danym roku można zarobić 15%, a w innym, jak się uda 5%, to będzie dobrze.

Fakt jest taki, że obecnie praktycznie wszystkie klasy aktywów się przeceniają. Za jakiś czas jedne aktywa dadzą zarobić, inne jeszcze nie. Jak nie masz gotówki, tylko zostałeś z innymi na szczycie, to musisz czekać i to pewnie długo. Jak masz gotówkę (jak my), kupisz dobre aktywa, na których zarobisz.



Zapisz się do naszego newslettera

Akceptuję regulamin