Kilka kroków, by stać się lepszym inwestorem

10.11.2021, Kategorie: Nowości, Autor: Michał Giel

Jeżeli chcesz być bardzo dobrym inwestorem, to wyznacz sobie realny plan, który będziesz chciał wykonać w perspektywie kilku lat. Dlaczego tak wielu ludziom nie udaje się dobrze inwestować na rynkach finansowych? Jednym z podstawowych błędów jest założenie, iż musimy znać przyszłość, wyznaczać punkty zwrotne, wyprzedzać zdarzenia rynkowe, śledzić każdą informację. To niestety nie są realistyczne założenia, które często prowadzą do błędów.

Przyszłości nikt nie zna i musisz się pogodzić z tym faktem.  Jeżeli na rynku będziesz chciał przewidzieć każde zdarzenie, to prędzej czy później skończy się to porażką. Pierwszym krokiem do lepszych inwestycji jest uwzględnienie własnych słabości  – nie znamy przyszłości, nie ma idealnego timingu rynkowego.

Zarabianie, czyli jak nie robić wszystkiego perfekcyjnie

Ponieważ nie ma idealnego timingu rynkowego, to nie musisz przejmować się tym, iż w schyłku bessy aktywa przez jakiś czas będą traciły na wartości, a w czasie hossy nie sprzedasz na samym szczycie. Jeżeli chcemy być zbyt idealni, to narażamy się na ryzyko przyszłej straty portfelowej.

System finansowy się zmienia, ale nie zmieniają się prawa rynku – po hossie zawsze przychodzi bessa, a po bessie hossa. Jeżeli wydaje nam się, że aktywa już zawsze będą rosły, to bessa jest prawdopodobnie blisko. Jeżeli panuje strach i zaraz system finansowy się ma się zawalić, to prawdopodobnie jesteśmy blisko punktu zwrotnego.

Jeżeli już trzeba być pazernym, to lepiej nim być w czasie zaawansowanej bessy. Jeżeli na rynku panuje euforia a hossa trwa już dłuższy czas, to bądź ostrożny.

Indeksy giełdowe podążają drogą od skrajnego wyprzedania i niedowartościowania, do przewartościowania i skrajnego optymizmu. Tak samo gospodarka – raz jest w depresji, by za jakiś czas przemierzyć drogę do rozkwitu.  Traktuj te zmienne jako dwie bariery, między którymi chcesz inwestować.  Jeżeli gospodarka jest przegrzana, to indeksy giełdowe nie będą mieć już wiele przestrzeni do wzrostu. Jeżeli natomiast mamy kryzys, to zwykle istnieje ta dolna bariera, która nigdy nie zostanie przełamana.  Zobacz na przykładzie indeksu wig20 w dolarach, ile już zdarzyło się momentów, gdy było bardzo źle:

WIG20USD

Indeks Wig20 usd

Zawsze będzie istniał taki poziom, który nie zostanie przełamany. Trzeba zsynchronizować swoje inwestycje z wyprzedaniem na rynku akcji oraz cyklem gospodarczym. Różne wskaźniki (typu PMI, CLI czy ZEW) wskazują, w którym miejscu jesteśmy.  Jeżeli jest już natomiast zbyt dobrze i potencjał się kończy, to warto mieć na względzie fakt, że prędzej czy później znów podążymy do dolnej bariery, w której przecież akcje chcesz kupić, a nie sprzedać.

Niezbędnym czynnikiem jest czas – bez niego nie zarobisz nawet na lokacie, a co dopiero na akcjach. Liczy się głównie efekt końcowy, dlatego w pierwszych etapach hossy możliwe są straty – co więcej, w zdecydowanej większości dobre inwestycje cechuje początkowa strata, natomiast złe inwestycje – początkowy zysk. Cały czas pamiętam przykład mojego kolegi, który bardzo dobrze rozpoczął swoje inwestycje na rynku akcyjnym wiosną 2007 roku – rozpoczął, bo wiemy co z rynkiem akcyjnym działo się później.

Inwestowanie na rynku akcyjnym trochę przypomina turniej piłkarski lub ważny wyścig kolarski – jak Tour de France. Nie ważny jest początek, liczy się efekt końcowy. Ważne jest tych kilka kluczowych etapów (w przypadku Tour de France w Alpach i Pirenejach) oraz finisz. Na finiszu trzeba wynik zrealizować, w głównej fazie trendu mamy 80-90% efektów. W Funduszowe.pl nie obiecujemy cudów – ciężko pracujemy w długim czasie, by mieć wyniki na poziomie 15-18% zysku rocznie. W poprzedniej dekadzie trudno było osiągnąć lepsze wyniki, choć zawsze można coś poprawić. w latach 2020-2030 cel jest jednak większy – liczymy na pozytywny cykl, liczymy na 30% zysk rocznie.  Ostatnie inwestycje pokazały, że portfel potrafi zarobić nawet 43%, a portfel IKE bije rekordy – już 275,6% od 2014 roku. Udało się, w trudnym czasie i przy dużej pracy – pozycje trzeba było tanio kupić i utrzymać w niełatwych czasach. Nasz sygnał kupna portfela IKE startował na stracie (tylko z funduszem inPZU Akcje Polskie trafiliśmy w sam dołek Covidowej paniki). Fundusz Skarbiec MISS miał stratę i tylko wiara w strategię i plan działania pozwoliła na utrzymanie pozycji, przejechanie przez Alpy (pierwsza fala Covidowej paniki), Pireneje (druga fala – jesień 2020) i finisz – 96% zysku – kolejnego zysku portfela IKE, bowiem ten portfel od początku notuje tylko zyski.

Czy uda się regularnie osiągać zyski w funduszach inwestycyjnych?

Czy zyski będą zawsze? Nie, nie mam wątpliwości. Przed nami zawirowania, ale też dobra dekada na rynku akcji. Wyniki będą, ale dla ich osiągnięcia trzeba odwagi (wyjdź z fotela komfortu i zacznij działać!), cierpliwości (nie zarobisz w  kwartał), wytrwałości (te kluczowe etapy będą Twoje!) i finiszu, w czasie zbyt dobrej koniunktury (nie chciej więcej i więcej, nie zarobisz każdego kolejnego procenta – bierz swoją wygraną i nie płacz, że inni cieszą się finiszem – liczy cel główny). Końcowi zarabiają najmniej i ryzykują narażeniem się na krach).

Kiedyś inwestowanie było dobre dla pasjonatów – interesujesz się,  chcesz w długim terminie budować majątek. Aktualna polityka nie pozostawia wyboru – działaj, albo inflacja zniszczy Twoje zarobione pieniądze. Czy dużo pomylę się, jeżeli powiem, że w 5 lat inflacja ograniczy siłę nabywczą Twoich oszczędności 0 1/2? Dziś nie ma wyboru, pasja/nie pasja – musisz działać, bo Twoja ciężka praca pójdzie na marne. Zarabiasz pieniądze (taki system, oparty na zaufaniu), zarobione pieniądze będą warte coraz mniej (taki minus, inflacja w końcu nie trafia prosto w serce i rozum jak podatki).

Dziś zarabianie jest trudne jak nigdy – zarabiasz przykładowo w funduszach akcyjnych 43%  i wiesz, że 10% realnie odbiera Ci inflacja. A kiedyś zapłacisz 19% podatku od zysku (czyli kolejnych 8%).  Chcesz zachować fundusz parasolowy (by nie płacić chwilowo podatku), to godzisz się na stratę funduszy dłużnych (z 1-2% portfel się uszczupli). Ale nie ma wyboru – lokata bankowa nie płaci nic, obligacje tracą rocznie nawet 5-6% – to koszt wyjścia z kryzysu.



Zapisz się do naszego newslettera

Akceptuję regulamin