Jak działają rankingi funduszy i dlaczego nie powinniśmy się nimi kierować?

18.05.2021, Kategorie: Nowości, Autor: Michał Giel

Dostałem ostatnio pytanie, czy dysponujemy jakimś rankingiem funduszy inwestycyjnych (które chodzą obecnie najlepiej), ponieważ ktoś nie chciałby wchodzić w ciemno w jakiś fundusz. Dosłownie. Zobaczmy zatem, dlaczego patrzenie na tego rodzaju zestawienia jest prawie zawsze błędne i potrafi wyprowadzić na manowce.

Jak działają rankingi?

Przede wszystkim musimy zrozumieć, że rankingi funduszy powstają na bazie przeszłych zdarzeń i nic nie mówią o przyszłości. Aby fundusz inwestycyjny pokazał odpowiednio dobre wyniki, jego aktywa muszą solidnie wzrosnąć. Jak to wygląda od strony funduszu? Fundusz kupuje aktywa, najczęściej na spadku (robi akumulację), a jak cena rośnie, to je sprzedaje (robi dystrybucję). Jeżeli zatem widzimy dobre wyniki funduszu, to widzimy je w fazie, kiedy fundusz sam pozbywa się aktywów. Ranking pokazuje taki fundusz, jako bardzo dobry, sam fundusz jednak redukuje pozycje.

Co robi fundusz

Fundusz robi zatem coś odwrotnego, niż sugeruje ranking i dlatego absolutnie nie jest to moment, w którym powinniśmy do funduszu posyłać nasze pieniądze. Oczywiście wszystko zależy od fazy samego rynku, w której danym funduszem się zainteresujemy. Jeszcze kilka miesięcy temu wchodzenie w rynek było procesem bardzo bezpiecznym. Rynek był w środkowej fazie wzrostu i nawet, jeżeli kierowaliśmy się rankingami, to mogliśmy na tym jeszcze bardzo dobrze wyjść. Obecnie, w końcowej fazie ruchu (przed korektą rynków), patrzenie na rankingi może sprawić, że wsiądziemy do pociągu na ostatniej stacji.

Próbujemy naszym abonentom dawać różne porównania. Jednym z naszych ulubionych porównań jest jazda pociągiem. Wyobraźmy sobie podróż z Krakowa do Gdańska. Po drodze mamy stację Włoszczową, Opoczno, oczywiście Grodzisk Mazowiecki, Warszawę, Iławę z zabytkowym dworcem, Tczew, Pruszcz Gdański i sam Gdańsk.

Jeżeli wsiadamy w Krakowie, zrobimy najdłuższą trasę (i zarobimy na funduszach najwięcej). Wsiadając w Warszawie (kilka miesięcy temu na funduszach), zarobimy połowę tego, co Ci, co jadą z Krakowa. Oczywiście wsiadając na stacji Tczew również zarobimy, ale musimy się pogodzić, że nasza trasa będzie krótsza (tylko na trasie Tczew – Gdańsk). Wsiadanie jednak do pociągu w Gdańsku, na ostatniej stacji, mija się jednak z celem, prawda?

Rankingi funduszy inwestycyjnych pokazują jednak najlepsze fundusze na stacji Tczew i Gdańsk. Teraz już wiemy, dlaczego to nie ma sensu (przynajmniej większego).

Na potencjalne zachowanie funduszy inwestycyjnych trzeba patrzeć nieco od innej strony.

1) W pierwszej kolejności musimy wybrać rynek, na którym inwestujemy. W przypadku krajowych funduszy mamy dość prostą sytuację, bo jesteśmy w stanie zidentyfikować segmenty, w których dany fundusz inwestuje.

2) Jeżeli jest to ETF na dany indeks, sprawa jest dość prosta, bo analiza powinna się oprzeć tylko i wyłącznie na zrozumieniu, czy na danym indeksie poszła akumulacja, czy jednak nie (i w takim przypadku nie powinniśmy ruszać funduszu).

3) Jeżeli jest to fundusz oparty o aktywne inwestowanie np. w małe i średnie spółki, powinniśmy się starać dowiedzieć, w które spółki inwestuje. Podam przykład.

Jeżeli fundusz inwestycyjny ujawnia nam, że ma nadmierną ekspozycję w spółki gamingowe, a widzimy, że gaming nie będzie sobie radził najlepiej, to wtedy taki fundusz będzie radził sobie gorzej. Możemy go odpuścić. Jeżeli jednak nie ma tam ekspozycji, może sobie radzić lepiej (zwłaszcza, jeżeli jego ekspozycja pokazuje nam obiecujące segmenty rynku).

4) Przed zakupem należy zbadać przepływ kapitałów na rynku. Tego abonenci funduszowe.pl nie widzą, ale badamy każdy fundusz i rynek przed dokonaniem zakupu. Absolutnie nigdy nie chcielibyśmy wsiąść w fundusz na stacji Gdańsk, podobnie, jak wsiąść w fundusz (pociąg), który niespecjalnie ruszy ze stacji.

Jak to widzimy? Jeżeli interesujesz się rynkiem funduszy, to wiesz, jak wiele różnych produktów jest do wyboru. Nasi klienci piszą do nas najróżniejsze pytania, głównie z sugestiami od sprzedawców z banków. Sprzedawcy z banków (od razu mówię, że są różni, Ci mniej i bardziej doświadczeni, o różnym stopniu wiedzy!) często sprzedają popularne fundusze inwestycyjne (zwracają uwagę właśnie na rankingi). Zwykle jest to fatalny wybór. Przykłady od naszych klientów mógłbym mnożyć (i niestety klienci ponoszą często na takich działaniach straty). Na funduszu, który inwestuje na rynku, który jest dystrybuowany (stacja Gdańsk lub jak kto woli – po fazie wzrostu), zwykle nie da się zarobić.

Doświadczenie to podstawa w inwestowaniu

Mówię poważnie, bez żadnego przekąsu – inwestowanie na rynkach finansowych, w tym w fundusze inwestycyjne, wymaga pewnego doświadczenia, wiedzy, zrozumienia, opanowania emocji. To udział w żywym rynku. Należy to robić mądrze i z głową. W odpowiednim czasie. Niekoniecznie posługując się rankingiem funduszy inwestycyjnych.



Zapisz się do naszego newslettera

Akceptuję regulamin