Co to jest dobra inwestycja?

23.10.2023, Kategorie: Nowości, Autor: Paweł Pagacz

Każdy inwestor podejmuje decyzje na jakiejś podstawie. Mam nadzieję, że nie jest to tylko i wyłącznie ocena na zasadzie wyboru funduszu, bo ten dotychczas rósł. Tak się wybiera najłatwiej, ale to też bardzo niebezpieczne podejście. Wyjaśnię od razu, dlaczego. Co to jest dobra inwestycja?

Fundusze inwestycyjne są formą zbiorowego inwestowania. Jeżeli podoba nam się dany fundusz, to inwestujemy w niego tak samo, jak inni. Sam fundusz często ograniczony jest poprzez status i ma ograniczoną zdolność poszerzania swojego portfolio inwestycyjnego. Jeżeli dużo osób inwestuje w dany fundusz, to aktywa, w które fundusz inwestuje, zyskują ponad miarowo. To zaś sprawia, że w tym owczym pędzie widzimy to, co chcemy zobaczyć – fundusz, który nieźle zyskuje. Problem zawsze jest ten sam. To, co popularne, jest już zużyte na rynku i zwykle prowadzi do strat (najpierw sprowadziło wyceny do przewartościowania).

Obligacje

Myślę, że mit obligacji (zobacz ETF na obligacje), jako bezpiecznej przystani, padł w chwili, kiedy inflacja wystrzeliła, podobnie, jak stopy procentowe. Myślę, że każdy się nauczył, że obligacje mogą być mniej więcej stabilną inwestycją, ale tylko w czasie stabilnego rynku. Inflacja ma być stabilna, podobnie, jak stopy procentowe. Jeżeli to się zaczyna chwiać, to obligacje nie są dobrym rozwiązaniem. Zapamiętaj lekcję ostatnich kilku lat, aby interesować się obligacjami właściwie tylko w dwóch przypadkach:

  1. Kiedy stopy procentowe są i będą na stałym poziomie (inflacja jest pod kontrolą).
  2. Kiedy zbliżamy się do szczytu inflacji, a stopy procentowe mogą spadać.

To takie dwa okresy, o których możemy powiedzieć, że raczej zarobimy pieniądze na obligacjach.

Rynki akcji

Nie wiem, czy zauważyliście to. Jak analizujemy konkretny fundusz akcji, to dogrzebujemy się do tego, w co dany fundusz inwestycyjny inwestuje (jak inwestować w fundusz akcji). Następnie staramy się przebadać dostępne portfolio spółek. I tutaj na prawdę ważna sprawa zostanie teraz omówiona.

Co odróżnia dobrą inwestycję od złej inwestycji?

Jakiś czas temu żaliła nam się jedna z Czytelniczek, że traci pieniądze na jakimś zielonym funduszu, który polecił jej sprzedawca banku. Zielony fundusz, czyli ten oparty na zielonej transformacji. Innymi słowy – klientka kupuje jednostki uczestnictwa, a fundusz inwestuje środki w akcje firm, które mają zajmować się zieloną transformacją.

Brzmi pięknie, nawet, jeżeli patrzymy tylko na samą ideę. Ale na rynkach finansowych nie zarabia się na ideach, tylko zarabia się na tym, jeżeli biznes generuje pieniądze. I zaczęliśmy się dogrzebywać do tego, w co inwestuje fundusz. Następnie analizowaliśmy spółki, w które fundusz inwestuje. Po dłuższym okresie czasu, bo taka analiza zajmuje trochę czasu, zobaczyliśmy, że w zasadzie takie firmy może i mają przychody, ale ich rentowności są ujemne. Jadą na stratach. Są kapitałożerne (chyba uprawiam słowotwórstwo). Nie zdziwiło nas zatem też to, że ceny akcji takich firm a jakże – spadają, a wraz z nimi wycena jednostek funduszu.

Na rynkach mamy liczbę funduszy inwestycyjnych idących w tysiące, o ile nie w dziesiątki tysięcy. Inwestują one w sektory, dla których zostały stworzone i jako takie – są całkowicie neutralne. W pewnych okresach czasu dane sektory mogą zyskiwać, w innych nie.

Perspektywa wzrostu

Dobra inwestycja, to taka inwestycja w fundusz inwestycyjny, która w perspektywie najbliższych dwóch lat (dla dostępnych prognoz) daje możliwość zarobienia pieniędzy. Np. ostatnio było pytanie na blogu o NVidię, która mocno zyskała na wartości. Widzimy to, że w krótkim terminie akcje są przewartościowane o kilkadziesiąt procent. Widzimy też to, że w ciągu najbliższych 2 lat przychody NVidii mają skoczyć z 28 na prawie 95 mld dolarów. EPS (czyli zysk na akcję) ma skoczyć z 9,99 dolara (prognoza roczna na styczeń 2024) do poziomu 18,32 dolara na okres stycznia 2026. Czyli de facto przychody mają skoczyć razy kilka, a zysk na akcję o ponad 80% w ciągu 2 lat.

I teraz należy zważyć, co jest ważniejsze – przewartościowanie akcji w krótkim terminie, czy niedowartościowanie ich w długim terminie. Zaraz wchodzimy w styczeń 2024 i zacznie się pojawiać wzrostowa presja, bo przychody i zyski dynamicznie wspinają się w górę.

Dzisiaj na Stooqu widziałem bardzo ciekawą grafikę, obrazującą średni czas trzymania akcji przez inwestorów. Uśmiać się można. Dosłownie.

Średni czas trzymania akcji przez inwestorów
Średni czas trzymania akcji przez inwestorów

W 1960 roku było to ponad 8 lat. Dzisiaj inwestorzy średnio są w stanie wysiedzieć z akcjami w portfelu ledwo ponad 0,5 roku. I teraz popatrzcie na to w ten sposób. Jeżeli inwestor kupuje fundusz, w którym dominującą pozycją jest NVidia, to w krótkim terminie (no powiedzmy do pół roku) naraża się na to, że kupi przewartościowane akcje. Jeżeli jednak potrzyma fundusz co najmniej dwa lata, to może liczyć na wzrost rzędu kilkudziesięciu procent. W krótkim terminie może, ale nie musi stracić. Jak potrzyma dłużej, to z bardzo wysokim prawdopodobieństwem zarobi pieniądze. Rozumiecie, co chcę przekazać? Inwestorzy sami sobie często szkodzą, wybierając złe inwestycje, a nawet, jeżeli wybiorą dobre, to nie są wystarczająco cierpliwi, aby pozwolić sobie na nich zarobić.

Uważam, że nie należy być biernym na rynku, a przed inwestycją należy odrobić lekcję z analizy danego funduszu. Jeżeli wybierzemy dobry fundusz z dobrymi akcjami, które mają dobrą perspektywę, to w zasadzie kwestią czasu jest osiągnięcie zysków. Ale należy to zrobić na prawdę dobrze.

 

 



Zapisz się do naszego newslettera

Akceptuję regulamin