Jak inwestować w fundusze zagraniczne

03.10.2020, Kategorie: Nowości, Autor: Michał Giel

Wiele rynków zagranicznych zachęca do inwestowania, lecz inwestowanie (szczególnie w rynki rozwijające się) jest obarczone sporym ryzykiem, o którym przeciętny inwestor nie ma pojęcia. Jeżeli doradca z Banku pokaże Ci wyniki np. rynku tureckiego (np. indeks XU100 +27% w rok) to fundusz również zarobi 27%? Tak, ale tylko jeżeli żyjemy w Turcji i zarabiamy w Lirach.

Na co zwracać uwagę inwestując w fundusze zagraniczne?

Inflacja – główny wróg funduszy rynków wschodzących

Żeby wytłumaczyć w jaki sposób inflacja wpływa na rynek danego kraju posłużę się przykładem naszego kraju po wyjściu z PRL. Wyobraź sobie czasy, w których inflacja w Polsce sięgała 100% (w tamtych czasach bywały też lata z 600% inflacją). Jaki wynik musi osiągnąć inwestor krajowy, by wyjść na 0 w czasach 100% inflacji? Musi zarobić 100% na rynku funduszy akcyjnych. To jest możliwe, bowiem w czasach wysokiej inflacji wzrost dotyczy też spółek, wycen, wszystko drożeje. Ale co ma zrobić inwestor zagraniczny, który lokuje środki na rynku który ma 100% inflację? Otóż kapitał zagraniczny nie zainwestuje w rynek, na którym inflacja „zje” mu 100%.

Waluta – ważna zmienna

Waluta kraju w którym jest wysoka inflacja traci na wartości (jak złoty w czasach PRL). Pamiętamy czasy, w których kupowano dolara czy marki w celu zachowania oszczędności? Gdy inflacja „zjadała” złotego, marki i dolara zyskiwały na wartości równomiernie do inflacji:

 

Wykres USD/PLN

Inflacja a wycena giełdy

Czy gdyby w 1990 roku istniała GPW, Wig20 miałby szansę na rekordowy wzrost? Tak, ale byłaby do inwestycja tylko dla Polaków. Żaden zagraniczny kapitał nie zainwestuje w rynek, w którym zyska jedynie na indeksie, ale straci na inflacji oraz walucie (inwestor z USA musi kupić złotego, którego po inwestycji wymieni z 100% stratą – jaki sens ma inwestycja?). Dziś jesteśmy rynkiem stabilnym, sami go nie doceniamy, narzekając na marazm GPW. Są na świecie rynki, które zarabiają dużo więcej, ale które są na tym etapie rozwoju co Polska 25 lat temu. Dochodzimy do istoty sprawy – przykładowy indeks Merval zarobił w ostatnich 5 latach 300%, ale dla osoby inwestującej w Argentynie! A gdzie strata na inflacji oraz rozliczeniu Peso (do dolara, czy złotego)?

Czy teraz rozumiemy istotę inwestowania w rynki zagraniczne?

Które rynki zagraniczne wybierać?

Mocny rynek Enmerging Markets to taki, który wykazuje siłę w relacji do dolara amerykańskiego. Dolar jest potem rozliczany na inne rynki, ale realna siła rynku występuje wtedy gdy:

– rosną indeksy

oraz

– zmiany kursu kurs lokalnej waluty w stosunku do dolara.

Im lepiej radzi sobie dana waluta, tym wyższy zysk z inwestycji. Dlatego też idealny rynek pod inwestycje, to taki, który:

1) Jest tani fundamentalnie.

2) Indeks ma szansę na hossę

3) Waluta wchodzi w okres hossy względem dolara (jest w trendzie wzrostowym)

4) Dany kraj jest stabilny gospodarczo, ma rezerwy walutowe i nie ma problemu ze stanem finansów publicznych.

Przykład Argentyny

Czy wiesz, że dolar umocnił się w stosunku do waluty argentyńskiej aż o 700% w ostatnich 5 latach? To jaki jest realny wynik Mervala?

Tanie rynki

Najtańsze światowe rynki to Polska, Czechy, Turcja, Rosja.  Gdzie nie istnieje ryzyko gospodarcze, polityczne i walutowe? Czechy to mały kraj, skrajna giełda.  Jaki kraj ma dziś najlepsze perspektywy inwestycyjne, choć nie wiedzą jeszcze tego sami polscy inwestorzy?

Problem wysokiej inflacji oraz deprecjacji waluty dotyczy m.in. rynku tureckiego. Indeks XU100 jest obecnie blisko historycznych szczytów, ale nasze fundusze muszą zarobić 100%, by wyrównać historyczną wycenę. Gdzie jest haczyk? Czy nasze fundusze tak źle inwestują w Turcji? Nie, dyskonto 100% wynika z wysokiej inflacji w Turcji, czego m.in. wynikiem jest deprecjacja liry. Czy wiesz, że w ostatnich 5 latach złoty zyskał do liry 150%? Oznacza to, że co roku inwestor musi zarobić w funduszach tureckich 30%,  by jego inwestycja realnie wyszła na zero!

Turcja

Turcja to perspektywiczny rynek i sam być może w niego zainwestuję. Warunek jest jeden – spadek inflacji musi potwierdzić lira i wejść w hossę w relacji do dolara (a dalej do złotego). Zarabiając na indeksie oraz lirze zyskujemy podwójnie i takie rynki lubią inwestorzy zagraniczni. To dlatego wzrosty Wig20 są skorelowane ze spadkiem pary USD/PLN, bowiem indeks Wig20 jest zależny w praktyce od kapitału zagranicznego (kapitał kupuje akcje w złotych, popyt podnosi ceny akcji oraz waluty).

Nie śpieszy mi się więc z inwestowaniem w Turcji – czekam na sygnały realnego wzrostu. Poniższy wykres jednego z funduszy realnie pokazuje, jak wyglądało inwestowanie w Turcji:

Fundusz turecki

 

Podsumowanie

Teraz wiesz, że inwestując w rynek zagraniczny musisz wybierać ten, który realnie może przynieść zyski. Inflacja, waluta, rozwój gospodarczy, tanie akcje – wszystko musi się komponować. Można inwestować w fundusze zagraniczne, ale inwestycja musi przynieść realną korzyść. Zawsze przecież mamy do wyboru tak atrakcyjny rynek jak krajowe fundusze małych i średnich spółek, które spełniają wszelkie ważne kryteria (i brak tutaj ryzyka walutowego).

 



Zapisz się do naszego newslettera

Akceptuję regulamin