Czy inflacja ma szansę zacząć spadać?

17.11.2022, Kategorie: Nowości, Autor: Michał Giel

Inflacja w Polsce sięga 18% i tak wysokie odczyty budzą obawę, że w przyszłości będzie jeszcze gorzej. Czy rzeczywiście istnieją podstawy do tak wysokich oczekiwań? Czy podążymy np. drogą Turcji, w której inflacja wynosi 85%?

Obecna inflacja jest skutkiem tego, co wydarzyło się czasie początku pandemii Covid19. Bezprecedensowy dodruk i przyspieszenie podaży pieniądza:

Podaż pieniądza na świecie

Wykres zapożyczony z mBanku pokazuje dwie istotne rzeczy – rekordową podaż pieniądza i przyspieszenie tego trendu w marcu 2020 roku, czyli podczas początku pandemii Covid19, oraz obecne rekordowe „ściąganie” pieniądza z rynku.

Musimy wiedzieć, iż decyzje banków centralnych działają z bardzo dużym opóźnieniem. Obecna inflacja jest więc skutkiem rekordowej podaży pieniądza i wielu innych czynników, które wynikły z pandemii (m.in. przerwanie łańcuchów dostaw). W ostatniej fazie na i tak wysoką inflację wpłynął jeszcze kryzys energetyczny.

Co dalej z inflacją?

Od pewnego czasu polityka banków centralnych sprzyja obniżce inflacji, jednak zdarzenia (jak wiemy) występują ze sporym opóźnieniem. Surowce tracą na wartości, a łańcuchy dostaw powoli są odbudowywane. Nie chcę powiedzieć, iż inflacja spadnie od razu – ale wszelkie decyzje i dane pokazują, iż w 2023 roku czeka nas spadek inflacji i ten spadek może być nagły.

Ostatnie odczyty inflacji w USA mocno zaskoczyły rynek. Spodziewano się inflacji głównej na poziomie 8%, a otrzymano odczyt 7.7%. Spodziewano się też inflacji bazowej na poziomie 6.5%, a otrzymano odczyt 6.3%. To dla nas bardzo ważne, bowiem część inflacji „importujemy” z głównych gospodarek. Inflacja rosła również wraz ze wzrostem dolara. Wzrost dolara do 5 zł oznaczał, iż za zagraniczne dobra i surowce musieliśmy po prostu drożej płacić.  Październikowy spadek dolara z 5 na 4,5 zł. już niedługo pomoże osiągnąć niższe odczyty inflacyjne.

Inflacja w USA już prawdopodobnie wyznaczyła szczyt. Dane napływające z rynku sygnalizują, iż w 2023 roku inflacja zostanie „zduszona”. Ale spadek jest możliwy nie tylko w USA – także na naszym rynku niższy odczyt inflacyjny odnotowano w Czechach. To skutek szybkich działań czeskiego banku centralnego i wcześniejszego rozpoczęcia cyklu. Skutkiem takich działań jest nie tylko spadek inflacji, ale i wyższe notowania korony czeskiej. Niższe notowania dolara również sprzyjają nieco niższej inflacji.

Po pierwszym niższym odczycie inflacji  bardzo mocno spadła rentowność czeskich obligacji, co oznacza wzrost cen obligacji:

Rentowności obligacji czeskich

W pewnym stopniu sentyment z rynku czeskiego przełożył się również na polskie obligacje. Pierwszy spadek w regionie zapowiada spadki inflacji również na sąsiednich rynkach. O ile więc rentowności polskich obligacji skarbowych są na wysokim poziomie, o tyle szczyt inflacji automatycznie przełoży się na szybki spadek rentowności.

Czy inflacja więc spadnie?

Wszelkie dane wskazują na to, że tak. Pytanie powinno brzmieć kiedy spadnie i jak mocno? Skoro działania NBP nastąpiły kilka miesięcy po działaniach czeskiego banku centralnego, to za jakiś czas inflacja spadnie i u nas. Kto wie, może czeka nas niespodzianka i szybszy od oczekiwanego powrót inflacji w pobliże celu NBP? Ten szybszy powrót oznacza gołębią politykę NBP, co przełoży się na rekordową hossę obligacji.

O ile więc rok 2022 był trudny dla praktycznie każdych klas aktywów, o tyle przyszłość zapowiada się dużo lepiej. Jestem optymistą.



Zapisz się do naszego newslettera

Akceptuję regulamin