Inflacja odłożona w czasie?

09.04.2020, Kategorie: Nowości, Autor: Michał Giel

Niższa spodziewana inflacja to jeden z czynników, dzięki któremu banki centralne mogą sobie pozwolić na bezprecedensowy program pomocowy (dodruk, zadłużenie się). Codziennie słyszymy o nowych planach pomocowych – ten najnowszy to program FED – o wartości 2,3 bln dolarów na wsparcie rządów oraz małych i średnich przedsiębiorstw.

Inflacja wystrzeli do kosmosu

Fed zapowiedział, że za pośrednictwem banków zaoferuje czteroletnie pożyczki firmom zatrudniającym do 10.000 pracowników i bezpośrednio kupi obligacje stanów oraz bardziej zaludnionych hrabstw i miast, aby pomóc im zareagować na kryzys. Kolejne programy wspierają rynki akcji oraz obligacji. Gospodarka zyska oddech, lecz polityka banków centralnych wywoła prędzej czy jeszcze większy kryzys, któremu już nie uda się zapobiec. Kiedy to nastąpi – gdy inflacja będzie na tyle wysoka, że nie tylko zablokuje aktualne formy dodruku, ale jeszcze nakaże zabrać wydrukowane dolary z rynku (program odwrotny do QE).

Inflacja, która przyspieszała od 2016 roku (dzięki temu np. FED chwilowo wycofywał środki z rynku) natrafiła na pandemię. Mamy recesję w gospodarce, niskie ceny ropy (przekładają się na wszelkie ceny), drożeją czasowo tylko niektóre produkty i usługi. Po takim uderzeniu można założyć, że w perspektywie roku inflacja nie będzie stanowić problemu, więc banki centralne mogą wprowadzać programy pomocowe, skupować obligacje czy nawet kupować akcje z rynku (co już czynią).

Inflacja zaniży wartość obligacji

Jak odbierać politykę banków (FED, EBC, BoJ), jak budować swój portfel inwestycyjny? Obligacje są już przewartościowane, lokaty bankowe dają ujemne stopy zwrotu. Jedyny okazje pojawiają się na rynku akcji oraz surowców. Akcje są historycznie niedowartościowane, dodatkowo często wypłacają sporą dywidendę (nawet duże spółki płacą 6-10% dywidendy). W takich warunkach kapitał będzie się przesuwał w stronę rynku akcji.

Przykład inwestycji na rynku akcji

Obligacje NIE, akcje TAK!

W kolejnych miesiącach nastąpi rotacja między obligacjami (historycznie wielki rynek) a rynkiem akcji. Przecena spowodowała, że kapitał w naturalny sposób będzie rotował z drogiego rynku obligacji na rynek akcji. Sama  naturalna rotacja będzie miała wpływ – jeżeli np. chcemy mieć 20% portfela w akcjach a po przecenie zostało nam 10%, to musimy przenieść 10% z rynku obligacji do rynku akcji. Taką rotację było już widać końcem marca (między rynkiem obligacji a rynkiem akcji).

Inflacja będzie globalnym problemem

Inflacja będzie rosła w kolejnych latach i będzie do pewnego czasu wspomagać rynek akcji (akcje często uwzględniają również inflację). Jeżeli jednak gospodarka wejdzie w etap przegrzania, ropa będzie bliżej 100 niż 20 dolarów, to nastąpi podobny kryzys do tego z 2007 roku. Największy kryzys następuje w czasie przegrzania gospodarczego, wtedy też są najwyższe wyceny na rynku akcji. Własnie wtedy banki centralne nie mają możliwości do działania, gdyż w takim warunkach zerowe stopy oraz dodruki zniszczyły by poszczególne waluty. Teraz można działać, póki inflacja niska, póki mamy recesję. Być może właśnie teraz niektóre działania banków są uzasadnione (ze względu na potrzebę finansowania firm, które cierpią w czasie pandemii). Działania przyniosą skutek, ale za parę lat przyjdzie przegrzanie i kryzys, który rozliczy lata „życia na kroplówce dodruku”.



Zapisz się do naszego newslettera

Akceptuję regulamin