Hossa i bessa występują naprzemiennie

25.03.2020, Kategorie: Nowości, Autor: Michał Giel

pomyślmy chwilę racjonalnie. Nie wiem, czy znasz historię jakiegokolwiek kryzysu na świecie. Jakiego, nie ma znaczenia. Fakt jest ZAWSZE taki, że po każdym kryzysie przychodziła hossa, a wraz z hossą nowe maksima cenowe. To pierwszy aksjomat, który powinien Cię uspokoić emocjonalnie, jeżeli inwestujesz na rynkach finansowych.

Fazy hossy oraz bessy na rynku akcyjnym

Drugi aksjomat jest taki, że kryzysy dzielimy na dynamiczne (te są nieprzewidywalne) oraz pasywne. Te pierwsze kończą się (zawsze) tak szybko, jak się zaczęły. Te drugie wleką się w czasie i męczą ludzi długimi miesiącami i nieraz latami.

Obecny kryzys dobija już do średniej innych dynamicznych kryzysów, więc nie ma powodów, aby rozciągać się w cenach i czasie. To pierwszy zwiastun nadchodzącej wiosny. Drugi zwiastun – dobra, napiszę to – jesteśmy na takich poziomach, że zagranica zakupiła akcje krajowych aktywów za grube miliardy. A to oznacza tylko jedno:

– będziemy bardzo mocno zyskiwać na wartości w przyszłości.

To, czego nie można być pewnym, to czy dołek jest już za nami, czy może na fali kryzysu zejdzie jeszcze krótkoterminowa fala spadkowa wtórna. Czy zdarzy się jedno czy drugie, raczej nie powinno mieć to dla Ciebie znaczenia. Jeżeli patrzysz na rynki poprzez pryzmat cykli – a na obecny kryzys, jak na nieprzewidziane zjawisko – to wiesz, że ceny odgięte w dół chętnie wracają na swój główny kierunek. Czy za miesiąc czy za trzy, nie powinno to mieć dla nikogo znaczenia, ponieważ zarobimy, posiadając aktywa.

Otoczenie medialne a koniec bessy

Szczerze Ci powiem, że czasem mam wrażenie, że o ile sam wirus, to poważna sprawa, to sam kryzys i medialne informacje o tym są przepompowane do granic możliwości. Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego jest tak, że najpierw wszystkich się straszy, wywołuje się spadki, a później banki centralne udostępniają praktycznie nieograniczone ilości gotówki instytucjom finansowym na kupno aktywów? Większość ludzi panikuje, instytucje obkupują się i zarabiają na hossach. A ludzie zostają z pieniędzmi ze sprzedaży tanich aktywów bez możliwości uczestnictwa we wzroście. To się działo w czasie właściwie każdego ostatniego kryzysu. Jaki jest wniosek? Trzeba robić, jak instytucje. Nie czytać mediów, ale wykładać pieniądze, bo jest tanio.

Kapitał decyduje o tym, co rośnie

A żeby nieco rozładować jeszcze bardziej minorowe nastroje inwestorów powiem coś, czego nie przeczytasz nigdzie w mediach. Zwyżki rynków w swojej sile są wprost proporcjonalne do zainteresowania się kapitałów danym rynkiem. A teraz zobacz na to:

WIG20 – najpłynniejsza część naszego rynku:

Akumulacja na dużą skalę

Czegoś takiego nie było od czasu, od kiedy zagraniczni inwestorzy obrazili się na nasz rynek po demontażu OFE. Tak, pierwszy raz od 7 lat mamy szansę uczestniczyć w poważnej hossie.

A jak odróżniać korektę od bessy?



Zapisz się do naszego newslettera

Akceptuję regulamin