Kredyty frankowe – czas zniweluje problem

05.11.2019, Kategorie: Nowości, Autor: Michał Giel

Systematycznie maleje kwota do spłaty z tytułu kredytów mieszkaniowych zaciągniętych w szwajcarskiej walucie. Na koniec grudnia 2017 r. było to 109 mld zł. Proces ten będzie trwał, a głównym powodem będzie deprecjacja franka szwajcarskiego. Czy zatem olbrzymi problem dla milionów Polaków rozwiąże się sam? Czy spłacać kredyt wcześniej, czy poczekać?

Problem kredytu we frankach

Najwyższe zadłużenie w kredytach frankowych (w przeliczeniu na złote) wynosiło ponad 162 mld zł – tak było w 2011 r. Od tego czasu zadłużenie systematycznie maleje.  Panika na rynku franka wyznaczyła szczyt szwajcarskiej waluty. Znów należy się zastanowić, dlaczego najwięcej kredytów we frankach udzielano w momencie gdy frank był blisko 2 złotych? Dlaczego kredytów we frankach nie brało się w ostatnich latach, gdy frank był blisko 4 złotych? Dlaczego masowo wciąż popełniamy te same błędy?

A może problem franków zniknie po 2024 roku?

Problem kredytów we frankach zniknie sam, a powodów jest kilka.  Sytuacja gospodarstw domowych jest coraz lepsza, więc kredyty są spłacane terminowo. W ostatnich latach widzimy mocny odwrót od kredytów frankowych – jest ich coraz to mniej, problem więc też jest mniejszy. Najważniejszy powód jest jednak taki, że po 2023 roku rozpocznie się proces aprecjacji złotego (także względem franka), dlatego za parę lat może się okazać, że cierpliwi spłacą kredyt walutowy przy poziomie franka bliższym 3,50 zł.

Złoty w bessie, dlatego frank zyskuje

Bessa na rynku złotego trwa d 2008 roku – to właśnie na ten najgorszy czas dla naszej waluty brano kredyt we frankach. Po krachu złotego z lat 2008-2009 przyszedł czas długiej, powolnej deprecjacji – spadek złotego utworzył na wykresie klin:

Wykres indeksu złotego

 

Wnioski dla polskiej złotówki

Klin na wykresie kończy długi etap bessy naszej waluty. Od 2017 roku mamy zmianę – pierwszy impuls wzrostowy (wybicie z klina) oraz korektę a-b-c, która testuje strefę klina. Konsekwencją będzie kolejny ruch w górę i hossa naszej waluty. Najgorszy moment na wzięcie kredytu we frankach wypadł więc w 2008 roku, natomiast najlepszy moment na kredyty walutowe rozpoczął się w 2017 roku. Skala panika jest widoczna w mediach – czy ktoś słyszał sugestie brania kredytu  frank jest drogi? Zajmujemy się raczej tematami ucieczki i rozwiązywania problemu posiadania kredytu. Ten problem rozwiąże się sam.

Co zrobią instytucja, jak zachowa się frank?

Co robią duże instytucje finansowe? Kupują naszą walutę i nasze akcje. Było to widoczne po ostatniej decyzji TSUE, która została wykorzystana do akumulacji akcji banków. Jak to – decyzja niekorzystna dla banków a banki wyznaczają dołek? Tak jest na rynkach, wyrok TSUE wyznaczył minimum na bankach, bowiem przez lata dyskontowany będzie ich wzrost oraz wzrost złotego (który będzie korzystny dla banków). Poniżej widać, że na bankach ponownie wystąpiła akumulacja (ostatnia po decyzji TSUE):

Wykres banków

 

Możliwości inwestycyjne

Co ma więc zrobić krajowy inwestor gdy ma gotówkę na spłatę kredytu? Ja bym zainwestował na rynku akcji (fundusze akcyjne), by za parę lat spłacić kredyt z zysku w momencie, gdy frank będzie blisko 3 złotych. Dla kredytobiorców najgorszy moment na spłatę wystąpił w ostatnich latach, najlepszy moment dopiero przed nami.

 



Zapisz się do naszego newslettera

Akceptuję regulamin