Ryzyka związane z inwestowaniem na rynkach akcji

15.04.2024, Kategorie: Premium, Autor: Paweł Pagacz

Ryzyko związane z inwestowaniem na rynkach akcji występuje zawsze. Jego skala jest jednak ściśle zależna od samego problemu oraz co ważniejsze – jego faktycznego wpływu na realną gospodarkę. Sama gospodarka może być również w różnym stanie i jej odporność na skalę problemu będzie wyglądała inaczej w sytuacji zagrożenia recesją a inaczej w sytuacji, w której mamy rozkwit gospodarczy.

Kiedy wybuchała wojna na Ukrainie w lutym 2022 roku, właściwie nikt nie myślał o hossie w tamtym czasie. Był to czas, kiedy inflacja po Covidzie była na wysokim poziomie (cały czas rosła do końca 2022 roku), stopy procentowe i ich perspektywa obniżenia były raczej odległe, a firmy zmagały się ze swoimi problemami (chociażby ceny energii czy wysokich stóp procentowych). Wybuch wojny był zatem katalizatorem do większej wyprzedaży w niesprzyjających gospodarce warunkach.

Obecnie istnieje widomo wybuchu Wojny na Bliskim Wschodzie. Nie będę opisywał doniesień medialnych, bo na tym etapie nie ma to sensu. Wiemy, że Iran zapowiedział, że zakończył już działania obronne. Co więcej, uprzedził o ataku na 3 dni przed jego rozpoczęciem, informując, że jest on nieodwołalny. Poprzez to wiadomo było, że atak wystąpi. Strona Izraelska w porozumieniu ze Stanami Zjednoczonymi, Francją i Wielką Brytanią przygotowała się do działania. Stany wysłały lotniskowce, które razem z myśliwcami w/w państw zestrzeliły co najmniej 1/3 rakiet lecących w stronę Izraela. Okazało się dzisiaj, że nawet myśliwce Jordańskie uczestniczyły w zestrzeliwaniu dronów. Na tym etapie Stany Zjednoczone jasno komunikują, że nie wesprą Izraela w jakichkolwiek działaniach ofensywnych i jednocześnie mocno komunikują Izraelowi, aby zakończył swoje działania.

W tym względzie robi się absolutnie wszystko, aby stonować sytuację (i dobrze). Czy to się uda, wcale nie jest pewne. To w zasadzie będzie test, na ile państwo Izrael jest kontrolowalne przez inne światowe mocarstwa. I oby było dla dobra wszystkich.

Nawet, jeżeli wybuchnie jakiś większy kryzys, to trafi on na zupełnie inne warunki gospodarcze. Po pierwsze będzie to się odbywało w fazie, w której mamy do czynienia ze wzrostem gospodarczym. Po drugie inflacja w wielu krajach sprowadzana jest do tzw. celu inflacyjnego (u nas 2%). Po trzecie w końcu – jesteśmy w okresie, w którym stopy procentowe będą obniżane z powodu spadku inflacji. Potencjalny konflikt na Bliskim Wschodzie trafia więc w sytuację całkowicie odwrotną do tej, w której wybuchła wojna na Ukrainie. Gospodarka jest po prostu na tym etapie bardziej odporna.



Zapisz się do naszego newslettera

Akceptuję regulamin