Za jakiś czas nasze portfele zostaną uzupełnione o zagraniczne fundusze inwestycyjne, w tym również te oparte o spółki wypłacające dywidendy. To jeden z lepszych sposobów inwestowania, dostępnego dla inwestorów. Przy tej okazji chciałem zwrócić uwagę na to, czy w fundusze dywidendowe warto inwestować, a jeżeli tak, czy może warto rozważyć stworzenie własnego funduszu inwestycyjnego, opartego o dywidendy. Rozważymy „za” i „przeciw” takiemu postępowaniu.
Zobaczmy na wykres przykładowego funduszu dywidendowego, inwestującego na rynkach w Stanach Zjednoczonych.
Wykres Goldman Sachs Spółek Dywidendowych USA pobrany z analizy.pl
Fundusz wystartował w 2010 roku od bazowej wartości 100 zł. W okresie 13 lat doszedł do wartości 275 zł. Można śmiało powiedzieć, że w okresie 13 lat, wzrost o 175% jest całkiem zadowalający. Daje nam to średnioroczną stopę zwrotu przekraczającą 13%.
Inwestowanie w Stanach Zjednoczonych, to w istocie inwestowanie w rozwijającą się amerykańską gospodarkę. Nie bez powodu mówi się, że majątki wielu miliarderów powstały tylko dlatego, że mogły pracować w ramach struktury tamtejszej gospodarki (w odróżnieniu od chociażby naszej gospodarki, prawda?).
Fundusz spółek dywidendowych ma to do siebie, że wybiera w zasadzie największe spółki dywidendowe, które dają mu największe bezpieczeństwo (stabilność ruchu). Jakie są to spółki, proponuję podglądnąć: Goldman_Sachs_Fundamental_Equity_Value_Funds_Q3. Największe nie zawsze oznacza najlepsze, niestety.
Podział spółek dywidendowych w USA
Rynek spółek dywidendowych w Stanach Zjednoczonych można podzielić właściwie na dwa segmenty:
Spółki duże i dojrzałe
Charakteryzują się wyższą stopą dywidendy, ale jej niską dynamiką wzrostu. To ważna uwaga. Taką spółką jest np. Cisco, która obecnie wypłaca dywidendę na poziomie lekko ponad 3% (i posiada dynamikę wzrostu dywidendy na poziomie 6%) czy Coca Cola, która wypłaca obecnie dywidendę roczną na poziomie 2,8% (i posiada dynamikę wzrostu na poziomie 3,2% rocznie – to średnia za ostatnie 5 lat).
Spółki młodsze, ale z dużą dynamiką wzrostu
Charakteryzują się niską stopą dywidendy, ale dywidenda ta ma dużą dynamikę wzrostu. O tych spółkach za chwilę.
Które spółki dywidendowe są lepsze dla Ciebie, a które dla mnie?
Warto sobie odpowiedzieć na to pytanie, bo przeciętny inwestor wybierze stabilne inwestycje. Wtedy taki fundusz, jak chociażby Goldman Sachs Spółek Dywidendowych USA zrealizuje założenia wzrostu i bezpieczeństwa. To, z czym ja mam osobiście problem, to dobór spółek do takiego funduszu. Fundusz wybiera spółki duże, dojrzałe i stabilne, ale z niewielką możliwością rozwoju.
Dla inwestorów, którzy rozumieją mechanikę ceny akcji, jasnym staje się, że takie spółki urosną o tyle, o ile będą w stanie zwiększyć przychody. Ponieważ są to spółki duże, nie są w stanie rosnąć dynamicznie. Będzie to zaledwie kilka – kilkanaście procent rocznie. I o tyle jest w stanie realnie taki fundusz średnio na wartości zyskiwać.
Wartość ta może się zwiększyć w okresie hossy i zmniejszyć w okresie bessy, ale w długim okresie czasu średnia zawsze będzie mniej więcej taka sama – 12-15% rocznie.
To, co ja osobiście lubię, to wybrać spółki dywidendowe, które:
- mają niską startową stopę dywidendy (np. 0,7%), ale dywidenda ta rośnie o 15-20% rocznie.
- zwiększają dynamicznie przychody, a więc są cały czas w fazie ekspansji.
- regularnie płacą dywidendę (rosnącą) od określonego pułapu lat.
Dlaczego ten wybór jest dla mnie lepszy?
Budowa własnego funduszu dywidendowego
Załóżmy, że chcemy zbudować taki fundusz, który będzie nam wypłacał dywidendy. Minusem takiego rozwiązania jest to, że od każdej wypłaconej dywidendy będziemy musieli rozliczyć podatek (nie jest to szczególnie skomplikowane). Jeżeli zdecydujemy się stworzyć taki fundusz zagranicznych spółek dywidendowych w ramach konta IKE lub IKZE (np. bossa.pl posiada takie możliwości, to odpadnie nam konieczność rozliczania podatków od dywidend. Zaznaczę tutaj, że przy wypełnieniu formularza W8BEN (udostępnia bossa), podatek automatycznie pobrany od wypłaconych dywidend w ramach IKE/IKZE wyniesie 15%.
Składową naszego funduszu może być np. spółka VISA. Tak, to ta spółka, która obsługuje karty płatnicze na całym świecie.
Wykres VISA.US
Na pierwszy rzut oka od razu widać, że sama spółka dynamiką wzrostu bije na głowę fundusz Goldmana. Wzrost w tym samym okresie czasu wynosi mniej więcej 1400%. Wynik 175% funduszu Goldman Sachs Spółek Dywidendowych USA wygląda tutaj całkiem blado. To jest długoterminowa różnica pomiędzy wyborem spółek dużych i dojrzałych i spółek mniejszych, a dynamicznie rozwijających się. Spółka Visa nie płaci dużej dywidendy, bo jest to 0,7% rocznie na start (i to wygląda blado wobec 3% czy 2,8% Cisco i Coca-Coli). Tylko w przypadku Visy roczna dynamika wzrostu dywidendy wynosi ponad 17% za ostatnie 5 lat. To na prawdę dużo (po 10 latach bije się na głowę poziom wypłat Cisco czy Coca-Coli i w dodatku poziom kapitału jest niewspółmiernie wyższy).
Drugą taką spółką może być Texas Instruments. Tutaj mamy ciekawą sytuację, bowiem poziom startowej dywidendy wynosi na chwilę pisania tego artykułu aż 2,72%, ale dynamika wzrostu tej dywidendy wynosi 17% za ostatnie 5 lat. Efekt wynikający z dynamiki wzrostu dywidendy (zaznaczam, że jest to pochodną zdolności do wzrostu spółki):
Wykres Texas Instruments
Efekt? Wzrost od 2010 roku (porównujemy cały czas okres życia spółki do funduszu dywidendowego Goldmana) o 715%. Oczywiście fundusz inwestycyjny nie powinien się składać tylko i wyłącznie z 2 spółek. Powyższe dwie pozycje, to tylko przykłady (aczkolwiek oczywiście dobre przykłady).
Na jakie trudności napotkamy przy konstruowaniu własnego funduszu inwestycyjnego?
Rozliczanie podatków
Wybór dobrych i szybko rosnących spółek dywidendowych wcale nie jest prosty i łatwy. Mówię serio – wymaga pewnej biegłości i zrozumienia, na co należy patrzeć i czego należy unikać. Minusem na pewno jest to, że jeżeli dysponujemy dużym kapitałem, to nie zmieścimy się w koncie IKE i IKZE i będziemy zmuszeni rozliczać samodzielnie podatki od wypłaconych dywidend. Tak, jak wcześniej napisałem, nie jest to trudne, ale trzeba to zrobić (albo zlecić jakiemuś księgowemu).
Zmienność na parze USD/PLN lub innej parze walutowej
Przy inwestowaniu w zagraniczne spółki musimy się liczyć z tym, że nasz portfel będzie zmieniał swoją wartość nie tylko ze względu na wzrost bądź spadek niektórych aktywów. Wpływ na wycenę będzie miała realnie wartość pary walutowej USD/PLN (analiza dolara) lub np. GBP/PLN, jeżeli zdecydujemy się inwestować w Wielkiej Brytanii.
Wymiana walut
Przy tworzeniu własnego funduszu dywidendowego zalecana jest wymiana złotówek na dolary, jeżeli chcemy inwestować w USA. Dlaczego? Musimy sobie zdać sprawę z tego, że jeżeli spółka wypłaci nam dywidendę, a inwestycję prowadzimy w PLN, to będzie ona przeliczona na złotówki. Przy małych kwotach jest to mały problem, ale jeżeli weźmiemy pod uwagę to, że za 10 lat dywidenda będzie sporo większa, to każdorazowo będziemy płacić za przewalutowanie (jest to oczywiście spread rynkowy + prowizja biura, która nie jest duża, ale robi różnicę wraz z upływem czasu).
Koszt zakupu akcji i koszt zakupu funduszu
Kiedy kupujemy akcje, to płacimy prowizję od zakupu. Jest to zwyczajowo ok. 0,3%, nie mniej, niż 8 dolarów (w bossa.pl). W przypadku dużych kwot już niedługo dojdzie koszt przetrzymywania zagranicznych papierów wartościowych na rachunku (ok. 0,25% rocznie) – na razie biura zwalniają z tej opłaty. W przypadku funduszu inwestycyjnego nie ponosimy kosztów nabycia, a koszty zazwyczaj nie przekraczają już 1% rocznie (ale każdorazowo warto to sprawdzić przed zakupem).
Podsumowanie
Zarówno jedna jak i druga forma inwestowania jest korzystna i przynosi profity w długim terminie. Inwestowanie w fundusze inwestycyjne jest proste, szybkie i nie wymaga praktycznie większego zaangażowania z naszej strony, bo fundusz inwestycyjny w ramach swojej struktury zrobi za nas wszystko. Minusem jest to, że nie możemy liczyć na wybór na prawdę szybkich spółek.
Tworząc zaś swój własny fundusz inwestycyjny, mamy wpływ na to, co do niego włożymy. Musimy się jednak liczyć z koniecznością ogarnięcia we własnym zakresie kilku tematów, które na początku mogą być trudne. Wszystko jednak na początku jest trudne, dopóki nie stanie się łatwe, prawda?
Autor Paweł Pagacz
Treści Premium (analizy Premium oraz Portfele Funduszowe.pl) są tylko dla naszych Abonentów. Chcesz dostęp?
Czuj się całkowicie bezpiecznie. W ciągu 30 dni możesz zrezygnować i odzyskać cały abonament.
Zaloguj się lub wykup abonament:
Zaloguj się na swoje konto, aby zostawić swój komentarz.