Ponad dwa lata temu uruchomiliśmy projekt Bogatyalbobiedny.pl – to taki portal dla ludzi, którzy chcą zbudować dochód pasywny z dywidend ze spółek amerykańskich i brytyjskich. Bliska mi osoba, chociaż mocno sceptyczna w nastawieniu do rynków finansowych, przystąpiła do tego projektu, aby spróbować. Zakupiła pierwszą swoją spółkę i dała sobie rok. Była to jedna ze spółek, której kartę płatniczą masz zapewne w portfelu.
Po ponad roku posiada zysk na akcjach wynoszący kilkadziesiąt procent, a na jej konto wpłynęło kilka dywidend z tej spółki. Ciekawe jest to, co się stało później. Inwestowanie tak bardzo jej się spodobało, że swoje konto IKE wypełnia po brzegi oszczędnościami i dalej inwestuje, bo widzi, że przynosi to znacznie lepszy efekt, niż trzymanie środków w banku. To jest jej obecny plan inwestycyjny, który sobie stworzyła. Wypełniać co roku konto IKE i kupować dobre spółki dywidendowe.
W Funduszowe.pl też wyszliśmy z założenia, że spółki dywidendowe będą stabilnym koniem wyścigowym. Nie wzrosną za szybko, ale dadzą stabilny przypływ pieniądza. W naszym portfelu, do którego dostęp mają Abonenci Funduszowe.pl, posiadamy kupione dwa fundusze dywidendowe. Pierwszy na liście (jako przykład podaję) posiada ponad 20% zysku. Nasza inwestycja trwa od 15 listopada 2023, a zatem ponad pół roku.
Fundusze dywidendowe działają w specyficzny sposób, który wyjaśnię. Ten mechanizm jest ważny, aby wiedzieć, dlaczego te fundusze są bezpieczniejsze od innych.
Spółki dywidendowe cieszą się zainteresowaniem inwestorów z całego świata, zwłaszcza, jeżeli posiadają taką cechę, jak coraz wyższa dywidenda płacona co roku. Kapitał płynie do takich spółek, bowiem inwestorzy wiedzą, że dzisiaj otrzymają dolara na akcję, a w przyszłym roku 1,1 dolara. Trzymasz akcje rok, otrzymujesz dywidendę. Za rok dywidenda będzie jeszcze wyższa. Tak samo cena akcji – skoro dywidenda będzie wyższa (będzie wyższy jej poziom), to statystycznie cena akcji również.
Ten mechanizm czyni przewagę funduszy spółek dywidendowych nad innymi. Tam płynie kapitał, który podnosi ceny akcji. Jeżeli rozumiesz ten mechanizm, to uwierz – aż chce się inwestować w odpowiednich momentach.
Kolejny temat – zauważyliśmy, że cała masa ludzi uległa rozprężeniu inwestycyjnemu. Tak się dzieje za każdym razem, kiedy na rynku pojawia się hossa. Niektóre aktywa rosną szybciej, niektóre wolniej, ale tendencja jest taka, że raczej jest zielono. Ludzie mają tzw. papierowe zyski, bo wyceny funduszy są wyższe.
Pamiętam w 2007 roku notowania spółki Gant. To taki deweloper, były już, którego akcje notowane były ponad poziomem 100 zł. Deweloperka, to był temat, który grzał ludzi. Gant dwa lata wcześniej kosztował 2 zł. Wywindowanie cen tak wysoko było możliwe dlatego, bo nie tylko ludzie kupowali akcje Ganta. Fundusze akcji, które w Ganta inwestowały, też nie należały do rzadkości. Po 2007 roku zaczął się kryzys. W 2015 akcje Ganta zeszły z rynku. Jedna kosztowała zaledwie 7 groszy.
To, że jest hossa na rynku i prawie wszystko rośnie, nie powinno nikogo uspokoić i uśpić. To, że słabe akcje rosną, nie oznacza, że posiada się silne akcje w portfelu. Różnica jest taka, że kiedy rynek byka się zakończy, słabe akcje zanurkują. Silne akcje utrzymają na pewnym poziomie swoja wartość, bo są wartościowe.
Autor Paweł Pagacz
Treści Premium (analizy Premium oraz Portfele Funduszowe.pl) są tylko dla naszych Abonentów. Chcesz dostęp?
Czuj się całkowicie bezpiecznie. W ciągu 30 dni możesz zrezygnować i odzyskać cały abonament.
Zaloguj się lub wykup abonament:
Zaloguj się na swoje konto, aby zostawić swój komentarz.