Nie ma momentu bezpieczniejszego na rynku od tego, kiedy wzrost rynku jest połączony z rosnącym wolumenem. Mamy wtedy jasny znak tego, że w ruch angażuje się popyt i to na coraz wyższych poziomach cenowych. Co jednak, jeżeli wolumen opada na wzroście?

Pamiętasz, kiedy rząd ogłosił chęć wprowadzenia 30% podatku CIT dla banków? To było miesiąc temu. Rynek zareagował gwałtowną wyprzedażą akcji. Na czerwono (właściwie bordowo) zaznaczyłem nie tylko wysokie wolumeny z okresu podania informacji, ale również przyrastający później na spadku wolumen. To charakterystyka niedźwiedzia bez żadnych wątpliwości.
Pytanie, co się wydarzyło po tym – przez ostatni miesiąc. Pomimo tego, że wolumeny są dość wysokie względem tła, to jednak posiadają wyraźnie opadającą tendencję. Popyt jest coraz niższy i przestaje się angażować w akcje. Taki ruch należy rozpatrywać w relacji wcześniejszej niedźwiedziej reakcji.
Od sierpnia mamy zatem coś, co można nazwać niedźwiedzim ruchem z rozpędzeniem we wrześniu i obecnie korektą tego ruchu. Oczekiwanie ponowienia spadku wydaje się tutaj naturalną sprawą.
Być może “ta niechęć” do natychmiastowego rozwinięcia ruchu spadkowego wynika bezpośrednio z zachowania rynku amerykańskiego, gdzie rynek wypchnięty dużą akumulacją w kwietniu, cały czas utrzymywał (dotychczas) swoją siłę. Tutaj jednak bym uważał, bowiem ten ruch od miesiąca posiada dużo niedźwiedzich wskazań. Jeżeli ten rynek się złamie, trudno liczyć na podtrzymywanie siły WIG20.
Zaloguj się na swoje konto, aby zostawić swój komentarz.