Chciałbym Czytelnikom Funduszowe.pl przekazać coś odkrywczego. Coś, co pomoże im zrozumieć, czy warto inwestować w fundusze inwestycyjne dużych spółek na GPW. Porozmawiamy o krótkim i o długim terminie o inwestowaniu w akcje. Mam (cichą) nadzieję, że wpis ukierunkuje we właściwym kierunku sposób myślenia o rynku tych, którzy nie mają wyrobionej opinii.
Dlaczego ceny akcji rosną?
Jest tylko jeden powód, dla którego inwestorzy za rok będą skłonni zapłacić za akcje więcej, niż Ty w dniu dzisiejszym. Tym powodem jest to, że akcje firmy, którą będą kupować, będą więcej warte. Będą zaś więcej warte wtedy, kiedy spółka będzie zarabiała więcej pieniędzy. Tyczy się to producenta narzędzi, napojów, spółek paliwowych czy banków.
Zarobek każdej ze spółek jest czymś determinowany. Producent narzędzi zarobi więcej, kiedy sprzeda ich więcej lub sprzeda je za wyższą cenę (można połączyć oba warunki). Podobna zasada tyczy się producenta napojów. W przypadku spółek paliwowych, można mówić o możliwości wyższych zarobków, jeżeli uda się osiągnąć wyższą marżę na zakupie paliwa. Banki zaś – zarabiają więcej, kiedy rosną stopy procentowe.
Idealna sytuacja dla inwestora, to taka, w której zapotrzebowanie na produkty spółki jest tak ogromne, że spółka zwiększa wolumeny sprzedaży z roku na rok i tak przez wiele lat. Dlatego np. spółki technologiczne tak świetnie sobie nadal radzą.
Konstrukcja spółek w indeksie WIG20
Jeżeli chcemy inwestować w indeks, który ma perspektywę wzrostu, powinniśmy poszukiwać takiego, który w składzie posiada spółki, na produkty których jest ogromny popyt. Ten popyt musi rosnąć, a spółka z roku na rok powinna raportować coraz wyższe przychody. Nie da się od tego uciec. Jeżeli mamy fundusz inwestycyjny, który inwestuje w dany indeks, to wybiera on dosłownie spółki, które są w składzie indeksu. Jeżeli mamy fundusz inwestycyjny oparty na benchmarku WIG20, to będzie on inwestował w WIG20.
WIG20 składa się z 5 banków. To wspaniała informacja w okresie, w którym stopy procentowe rosną bądź są wysoko. To generuje ogromne odsetki dla banków, pozwalając im zarabiać miliardy zł. Z tego powodu rośnie WIG Banki i to też jest jeden z głównych powodów obecnie dobrego zachowania WIG20. Przestrzegam już teraz, że na świecie istnieje tendencja do obniżania stóp procentowych. FED już ściął stopy procentowe i za FEDem w niedługim czasie pójdą kolejne banki centralne. NBP również obniży stopy procentowe. Za obniżką stóp procentowych, pójdzie spadek zysków banków. Spadną oczekiwania inwestorów co do wysokich wycen banków. Dzisiaj banki stanowią ok. 36% wartości WIG20. To bardzo dużo. Aksjomatem jest twierdzenie, iż bez udziału banków nie ma hossy WIG20.
Orlen stanowi 11,25% udziału w WIG20. Orlen jest świetną spółką dywidendową (bo zarabia pieniądze i dzieli się zyskiem). Nie jest jednak spółką zdolną do raportowania regularnych, coraz wyższych zysków z roku na rok. Nie ma tu spełnionego warunku, który pchałby mocno cenę w górę. Zauważmy, że Orlen razem z bankami stanowi blisko 50% udziału w indeksie.
Dobrą spółką w indeksie WIG20 jest PZU, która posiada ponad 8% udziału. Ubezpieczenia są dobrym biznesem od zawsze i PZU to potwierdza. Poprawia wyniki niemal z roku na rok. Jest to spółka, która będzie sobie radziła niemal w każdych warunkach.
W WIG20 znajdziemy inne dobre spółki. Zaliczam do nich Kęty, Dino czy LPP. Nie są to może spółki nowych technologii, jednak poprawiają (zazwyczaj) swoje zyski w czasie. Problem tylko w tym, że stanowią one mniejszość w indeksie WIG20.
Czy WIG20 jest drogi?
Istnieje popularny, jednak trochę ułomny wskaźnik P/E. Dlaczego ułomny? Bo pokazuje stosunek ceny akcji (P) do zarobków (E) generowanych na akcje. Osobiście wolę wskaźnik P/S (czyli cena akcji dzielona przez przychody, jakie te akcje generują). Nikt jednak tego nie liczy. Zyskiem można manipulować poprzez koszty. Przychodów nie da się zmanipulować. Albo są albo ich nie ma.
W kontekście, który przedstawiłem, WIG20 ani nie jest drogi, ani nie jest tani. Jest wyceniany średnio. Przy obecnych niezmienionych parametrach (a więc np. stałych stopach procentowych), WIG20 spokojnie może urosnąć kolejne kilkadziesiąt procent. Dopiero wtedy będziemy mogli mówić o przewartościowaniu. Jeżeli hossa będzie trwała, WIG20 ma przestrzeń do zyskiwania na wartości.
Na co trzeba uważać?
Obawiam się tego, co zwykle. Jeżeli WIG20 będzie rósł, pojawią się wyniki na funduszach inwestycyjnych. Inwestorzy, którzy są mniej świadomi działania rynków, widząc dobre wyniki, ponownie skupią się na kierowaniu kapitału w stronę funduszy inwestycyjnych dużych spółek.
Tylko że jeżeli WIG20 będzie rósł, wejdzie w strefę przewartościowania. Osobiście w tyle głowy mam to, że jeżeli stopy procentowe zaczną spadać, to zaczną spadać zyski banków. Mniejsze zyski banków, to w miarę szybka wyższa wycena WIG20 w stosunku do generowanych zysków. Można wprost powiedzieć, że obniżka stóp procentowych w perspektywie kilku kwartałów podbije nam w górę wskaźnik P/E. WIG20 stanie się za drogi.
W krótkim terminie WIG20 nadal ma przestrzeń do wzrostu. W długim terminie największym zagrożeniem będą obniżki stóp procentowych. Spodziewam się, że w przyszłości zobaczymy dystrybucję na bankach. Będzie ona moim zdaniem jednoznacznie negatywną przesłanką do posiadania funduszy dużych spółek opartych o indeks WIG20.
Autor Paweł Pagacz
Treści Premium (analizy Premium oraz Portfele Funduszowe.pl) są tylko dla naszych Abonentów. Chcesz dostęp?
Czuj się całkowicie bezpiecznie. W ciągu 30 dni możesz zrezygnować i odzyskać cały abonament.
Zaloguj się lub wykup abonament:
Zaloguj się na swoje konto, aby zostawić swój komentarz.