Nie od dziś wiadomo, że globalny kapitał ma decydujący wpływ na wycenę akcji GPW. Szczególnie od zagranicznych przepływów uzależniony jest Wig20, gdzie mały ułamek globalnego przepływu na rynki wschodzące wystarcza, by wygenerować 2/3 obrotu na blue chipach. Jesteśmy bardzo małym rynkiem, bardzo małą częścią Emerging Markets, dlatego w zupełności zależymy od przepływów kapitałów. Nie dziwi zatem fakt, że bardzo duże znaczenie dla naszej giełdy mają waluty, bowiem o przepływach globalnego kapitału decyduje dolar.
Jak płynie globalny kapitał
W skrócie – gdy kapitał płynie do surowców oraz rynków wschodzących, rośnie również nasza giełda. Osłabieniu ulega jednak dolar, dlatego jego spadek jest konieczny dla wzrostów na GPW. Można nawet śmiało stwierdzić, że to dolar kieruje rynkami wschodzącymi i sygnalizuje przyszły trend. Jeżeli dolar ma rosnąć, to GPW będzie spadać.
Cały okres hossy dolara (wzrost dolara względem PLN) był skorelowany ze słabym zachowaniem GPW. Często analitycy giełdowi lubią mówić, że siła jest w Stanach Zjednoczonych i tam trzeba inwestować – to prawda, ale tylko we wzrostowym cyklu dolara. Jeżeli dolar rośnie, to kapitał płynie do USA – deflacyjny cykl preferuje rynki główne, szczególnie Stany Zjednoczone. Ale jeżeli sytuacja ulega zmianie i dolar wchodzi w długą bessę, to zyskują głównie rynki wschodzące oraz surowce (i oczywiście nasz rynek). Wtedy analitycy twierdzą, że inwestować należy głównie u nas… Tak było m.in. w 2007 roku. Do 2007 roku prawie nikt nie inwestował w USA.
Problem polega na tym, że kupując fundusze trzeba wyprzedać czas, a więc kupować i inwestować tam, gdzie jest tanio. W USA jest już drogo, wysoko był dolar, więc po co teraz tam inwestować? Żeby skutecznie inwestować, trzeba wiedzieć jak zachowa się dolar w perspektywie 2-3 lat.
Ale dziś nieco krótszy termin – kilku miesięcy. Złoty w relacji do dolara prawdopodobnie tworzy trójkąt:
Wykres PLN/USD
Złoty ma w krótkim terminie jeszcze perspektywy – to potencjalne wybicie w górę z trójkąta lub co najmniej ruch do górnej linii. Całość może być wzrostowym zygzakiem a-b-c.
Wzrost złotego pokrywa się ze wzrostem Wig20, tak samo jak spadek:
Wykres PLN/USD
Obserwując zachowanie złotego (a także innych walut rynków wschodzących) oraz dolara można próbować skutecznie przewiedzieć potencjał wzrostu indeksu Wig20.
Zaloguj się na swoje konto, aby zostawić swój komentarz.